Lubię to!

wtorek, 17 czerwca 2014

jak Ty to robisz?

Redukcja. Magiczne słowo. Im mniej mnie, tym lepiej. Zabawnie to brzmi w czasach, kiedy większość z nas zabija się o „uznanie” czy „fejm”. Niestety  (a  może właśnie stety) wygląd to kluczowa sprawa jeśli chodzi o walidację.  Możesz próbować wmówić sobie, że nie interesuje Cię to jak inni Cię postrzegają (taki bunt jest normalnym efektem burzy hormonów), błagam Cię tylko o jedno—nie szukaj ukojenia po tej burzy w lodówce czy na kanapie.

TRENUJ Z GŁOWĄ

Ile razy zabierałaś się za ćwiczenia, ale zaraz pozwoliłaś się przygnieść wymówkami typu „mam trudniej niż inni”, „nie mam siły”, „nie wyspałam się”, „bo niedoczynność”? Źle do tego podchodzisz. Nie obraź się, ale to czysta ignorancja (i nie mówię tu o konsekwencjach jakie niesie za sobą otyłość:  m.in. cukrzyca, choroby miażdżycowe, choroby zwyrodnieniowe kości). Nie zmieniasz swojego życia z dnia na dzień, bez przygotowania. Nie chcę zabrzmieć jak polski Paulo Coelho, ale nie masz odpowiednich narzędzi by pracować nad swoim ciałem, jeśli nie pracujesz nad umysłem. Zanim przystąpisz do ćwiczeń, znajdź chwilę dla siebie. Zastanów się dlaczego to robisz? Dlaczego chcesz zmienić to jak wyglądasz? Co sprawia, że nie czujesz się dobrze w swojej skórze, jak wiele zależy w tym od Ciebie i Twoich nawyków? Wreszcie, co w Twoim życiu dostarcza Ci negatywnych emocji, stresu? Czy umiesz się z tym pożegnać? Oczywiście, nie uda Ci się od razu, ale musisz wiedzieć, że masz wszelkie prawo do przejścia przez huragan uczuć—złości (momentami wręcz wściekłości), słabości i beznadziei, przez smutek i zrezygnowanie. Jeśli pozwolisz sobie myśleć i nazywać to co czujesz, jeśli zastanowisz się chwilę nad tym kim jesteś i kim chcesz być, poczujesz w pewnym momencie, że trening to nie jest tylko rutyna, wraz z wypalanymi kaloriami będziesz stopniowo pozbywać się duchów przeszłości. Gwarantuję Ci, że kiedy pokochasz samą siebie już żadne zombie nie wyda Ci się straszne, a na pewno nie silniejsze od Ciebie.

ZASKOCZ SIĘ!

Jak odpowiednio dobrać trening? Wszystko zależy od Twojego stanu zdrowia. Upewnij się, że Twoje kolana, stawy i kręgosłup mają się dobrze – u osób zmagających się z otyłością konieczna będzie wizyta u ortopedy. Kiedy już wiesz, że wszystko ok, polecam zacząć od Skalpela (http://www.youtube.com/watch?v=DbZs9Dp4E-s) lub kompilacji 5 filmików z 6 minutówkami: (http://www.youtube.com/playlist?list=PLBiG1Oy7IRBVI8Y0eXGBIVNSYohQVEnL5). Nie ćwicz codziennie. Pozwól Twojemu ciału zregenerować się. Po dniu przerwy pokuś się o kolejny zestaw ćwiczeń, które nie są bardzo obciążające Skalpel II (http://www.youtube.com/watch?v=x8Y5ZoQ9Cw8) lub zestawy proponowane przez Mel B (http://www.youtube.com/watch?v=s2-X4r-NOW4). Chodź na spacery (szybki marsz, trucht), pływaj, skacz na skakance, graj w squasha, tańcz! Stopniowo przyzwyczajaj swoje ciało do ruchu, ale nie pozwalaj, żeby każdy Twój tydzień wyglądał tak samo!
Dlaczego? Niedoczynność tarczycy to Twój naturalny trener personalny. Sama stawia Ci poprzeczkę coraz wyżej. Po miesiącu przyzwyczajania się do ruchu poczujesz, że Twoje ciało woła o więcej. Tutaj też kryje się mały haczyk, jeżeli stale będziesz wykonywać te same ćwiczenia, nie zobaczysz spektakularnych efektów. Nie wystarczy, że zakupisz karnet na siłownię i będziesz powtarzać tą samą rutynę. Przy niedoczynności tarczycy potrzebujesz terapii szokowej—zaskakuj swoje ciało nie tylko formą treningu, ale też intensywnością (tak wiem, że boli i że to już 26. squat, ale w dalszej perspektywie Twoje pośladki [i ten kto może się nimi cieszyć;)] będą Ci dziękować).   

DLA UZALEŻNIONYCH

Kiedy czujesz, że masz już wystarczająco dużo siły, porwij się na Killera (http://www.youtube.com/watch?v=p7MoZwYyx7I) lub Turbo Spalanie (http://www.youtube.com/watch?v=xo-hUZYDORU). Skup się na poszczególnych partiach ciała, z którymi ciężko Ci się rozprawić. U mnie były (i wciąż) są to „boczki”. Tutaj najlepiej sprawdza się trening z Tiffany Rothe (http://www.youtube.com/watch?v=r_J8btnIEKQ) – kupa śmiechuJ , możesz też zainwestować w hulahop z masażerem, który rozbija tkankę tłuszczową np. http://allegro.pl/duzy-hula-hop-sapphire-052-z-masazerem-hulahop-wh-i4308100334.html, włączasz swój ulubiony serial i kręcisz –nawet nie zauważysz jak minęło pół godziny.  
Świetnym rozwiązaniem są też zajęcia fitness. Postaraj się nie mieć ulubionych, jedynych, na które chodzisz. W tym tygodniu wybierzesz się na STEP, PILATES i ZUMBĘ, ale za tydzień…co powiesz na YOGĘ, CROSS-FIT i STRETCHING?
Uważaj, tylko nie wpadnij w pułapkę – ruch uzależnia. Znajdź czas na regenerację. Tarczyca jest naszym błogosławieństwem i przekleństwem, cały czas będzie nam o tym przypominać . Jest świetnym motywatorem w mierzeniu wyżej i sięganiu po więcej. Ale też mści się boleśnie, kiedy ją zaniedbujesz i zaczynasz oglądać się wstecz. Życzę Ci wytrwałości w dążeniu do celu. Daj sobie czas, ale czas wypełniony działaniem i podejmowaniem coraz większych wyzwań. Kibicuję Ci całym sercem!
Zdrówka.

Dee.  

Na koniec mała prywata. To ja rok temu. I dziś. Może ta zmiana nie jest olbrzymia, ale czuję się znacznie lepiej, szczęśliwiej :)
PS. Wkrótce notki poświęcone ćwiczeniom na poszczególne partie ciała. Czekam na Wasze sugestie i pytania:)

5 komentarzy:

  1. Super przemiana! Zaczynam z TSH 5.6 i cwicze od maja, narazie spadl -1kg...teraz mam większa motywacje, bo widze, ze mozna duzo schudnac! Czekam na kolejne notki

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać różnicę. znalazłam na jakiś forum, Twój wpis, zaciekawił mnie bo też z niedoczynnością się zmagam. dzięki Tobie widzę że można coś zmienić z sobą, dziękuje, od maja bez ćwieczeń - 4 kg

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam za Was kciuki, Dziewczyny:) Trochę cierpliwości i zaraz będziemy oglądać Wasze metamorfozy!

    OdpowiedzUsuń
  4. pięknie mam niedoczynnośc - od kilku m-cy / dzisiaj szczegolnie sie zdolowalam jak musialam sie przebierac 3 krotnie bo czulam sie ciasno - jakie to frustrujące - Twoje zdjecia napawają nadzieja że moze byc lepiej dzieki :))

    OdpowiedzUsuń
  5. P.S czy masz tak że czasmi czujesz sie napompowana jak balon?? jak temu zaradzic o co chodzi??

    OdpowiedzUsuń